Rozdział 2
Pomieszczenie jest chłodne. Bardzo chłodne. Przy moich ustach tworzy się obłoczek pary. Ściany i podłogi w lodowato zimnym błękitnym kolorze tylko pogarszają sprawę. Dreszcz przechodzi mi po plecach. Na drugim końcu pokoju znajdują się kolejne drzwi. Podbiegam do nich i szarpię za klamkę. Okazują się zamknięte. Cholera utknęłam. Chodzę w kółko bez celu aż zauważam niebieską kartkę. Zrywam ją ze ściany i zaczynam czytać:
" Droga Nieznajomo
Pewnie zastanawiasz się co tutaj robisz. Otóż zagramy w grę. Będziesz wykonywać polecenia i dzięki nim przejdziesz do następnego pomieszczenia. Oczywiście nie powiem Ci ile ich jest. To by było zbyt proste. W pierwszym zadaniu masz nie szukać pomocy przed sobą, lecz pod sobą. Rozwiązanie masz pod samym nosem. Znajdujesz się pod ziemią, a co można tam znaleźć?
Skarb; w twoim wypadku klucze do drzwi. Dwa są fałszywe.
Masz cztery szanse na odnalezienie prawdziwego. Podpowiedzią są krzyże.
Zaufaj instynktowi. Czy dasz radę?
Zobaczymy.
Powodzenia R.
PS. Zegar w rogu pokoju odlicza czas. Radził bym się pospieszyć."
Omiatam pokój wzrokiem. Czerwone elektroniczne cyfry odmierzają piętnaście minut. No super... Mam znaleźć klucz w kwadrans. Możliwe, że pod ziemia. Ten koleś jest nieźle zjebany. Dobrze, że to pomieszczenie nie jest wielkie. Najwyżej sześć metrów kwadratowych. Klękam na kolana i staram się odkleić linoleum. Zanim mi się to udaje mijają dwie minuty. Szarpie na wykładzinę i zwijam ją w rulon. Na gołej ziemi narysowane są krzyże. Dokładniej dwanaście krzyży. Wybieram tan pod drzwiami i zaczynam kopać. Zimna i wilgotna ziemia wchodzi mi pod paznokcie i lekko odrywa je od skóry. Pogrążona w zadaniu nie czuję jak kamyki i szkiełka rozcinają moje dłonie. Trzy minuty później wydobywam z klucz. Wstaję i wsadzam go do dziurki. Przekręcam i... nic. Kompletne nic. Zamek nie zaskoczył. Zaczynam w pośpiechu rozkopywać kolejne miejsce. Pod ziemią znajduje się betonowa płyta. Czołgam się do innego krzyża. W tym momencie mnie olśniewa. R. napisał, że klucz jest dosłownie pode mną. Teraz już wiem gdzie mam kopać. Zostaje mi pięć minut. Grzebię w ziemi. Moje ramiona drżą już nie z zimna, ale z gorąca. Mam go! Jeszcze tylko trzydzieści sekund. Wiem wygląda to jak w jakiejś nudnej książce. Ale taka jest prawda. Czas leci jakby w zwolnionym tempie. Tiiiiik- taaak. Tiiiiik- taaak.Przekręcam zamek w drzwiach. Udało mi się! Jestem jednak wyczerpana. Przechodzę przez kolejny próg.
Pomieszczenie różni się od poprzednich. Na ziemi leży koc, a obok dwie pół litrowe butelki wody, cztery paczki suszonego mięsa (w każdym po piętnaście plastrów), mały plecak i bochenek ciemnego, ziarnistego, krojonego chleba. Nie było tam zegarka tylko kolejny liścik z instrukcją:
" Trzeci pokój, BRAWO!!!
Zobaczymy czy dalej będziesz sobie radzić. Drzwi do następnego pomieszczenia otworzą się za trzy godziny, na dwadzieścia sekund. Masz czas na posiłek i sen. Jeśli się nie obudzisz, już stąd nie wyjdziesz.
Całuski R."
Gdy spoglądam na jedzenie, burczy mi w brzuchu. Dopiero teraz zauważam, jaka jestem głodna. Przysiadam więc na kocu i otwieram paczkę suszonego jedzenia. Wyjmuję z niej jeden kawałek. Jem go na przemian z chlebem. Popijam odrobiną wody, układam się na kocu i zapadam w niespokojny sen.
Ciekawie się zapowiada ^ ^ Mam nadzieję, że wyjdzie z tego cało :) Rozdział Świetny ^ ^ Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńPs. zapraszam http://the-stroy-with-btr.blogspot.com/
Robi się mrocznie ^.^ Ciekawe kto to ten R. Jakiś psychopata??? Niewyżyte dziecko? No cóż z niewyczekiwaniem czekam na kolejny :) Dodawaj szybko ;)
OdpowiedzUsuńNo no, akcja coraz bardziej się rozkręca! :D Rozdział fajowy, tylko czemu taki króciutki?? (patrzę tu na cb z surową miną) Paula chcieć więcej, więc ty mi dawać więcej! :D
OdpowiedzUsuńKto to ten cały "R."?!?! Cóż... Na pewno jakiś niewyżyty chory na głowę psychopata, któremu coś zapewne wyżarło szare komórki... Mam nadzieję, że wyjdzie z tego pomieszczenia... Ciekawa jestem ile tych pokoi tam jest... o.O
Dawaj szybko nn, już nie mogę się doczekać! :D
~Paula:*